piątek, 29 stycznia 2016

Dzień Kapcia :)

W poniedziałek 25 stycznia w naszej szkole obchodziliśmy Dzień Kapcia :) Każdy posiadacz kapci na nogach nie był pytany :)

















Fotki kapci: Paulinka C., Milena Ś. i Wiktoria S. z 6a :)

środa, 27 stycznia 2016

Prolog...




Dziś proponujemy Wam próbki literackich talentów naszych gimnazjalistek :)
Zapraszamy!


"Uspokój się Violett. Nic im nie jest, nic im nie jest!"

Długowłosa blondynka o silnie szafirowych oczach, na której twarzy zaczęły pojawiać się zmarszczki, szła korytarzem. Nie, ona nie szła. Ona biegła...

Zaraz po usłyszeniu krzyków oraz ostrzegawczego głosu męża, który nakazał jej, aby została w pokoju, po czym sam, jako Król wyszedł, by pomóc swoim ludziom, wybiegła, sprawdzić, co z dziewczynkami. Z jej ukochanymi, siedmiomiesięcznymi księżniczkami.

Wydawałoby się, że to zły sen. W jednej chwili było tak spokojnie, a w drugiej nastał chaos... Biegła dalej, mijając posągi, ciemne, ledwo oświetlone korytarze, błagając w myślach, by wszystko było dobrze. Doskonale go znała. Wiedziała, że dla niego, dla nich, nic się nie liczy. Przypomniawszy sobie o tym, przyspieszyła jeszcze bardziej.

W końcu, potykając się kilkakrotnie, dotarła do pokoju małych, który znajdował się po prawej stronie, na końcu korytarza. Mogłoby się wydawać dziwne, że jej sypialnia znajdowała się tak daleko od ich sypialni, ale jej mąż, król Auxilium - Dinnaroth, nie chciał, żeby dziewczynki męczyły go płaczem w nocy.

To chyba bolało ją najbardziej - taka świadomość, że nigdy nie zostaną prawdziwą rodziną. Nigdy Tianathe i Nessta nie zostaną pokochane jako owoc normalnego związku.

Kobieta ostrożnie uchyliła drzwi. Nie zaskrzypiały. Violett pamiętała, żeby oliwić zawiasy co parę tygodni. Teraz się to opłaciło. Wślizgnęła się do środka, nie czyniąc żadnego, choćby najmniejszego, hałasu. Podeszła do podwójnej kołyski i odetchnęła z ulgą.

Dwie małe dziewczynki spały wtulone w siebie, uśmiechając się. Niby takie same, a jednak różne. Jedna o promienistej twarzy, krótkich włoskach, jaśniejących do koniuszków i srebrnych oczach, a druga bledsza, z oczami przypominających przydymioną stal i włosami ciemniejącymi do dołu. Obie były śliczne i od urodzenia trzymały się razem. Nawet ich kołyska musiała być złączona.

- Są przepiękne, prawda? - rozgrzmiał basowy głos. W bujanym fotelu, stojącym w cieniu, za kobietą, siedział dobrze zbudowany mężczyzna. Miał piękne, czarne, średniej długości włosy, które przeplatało kilka siwiejących pasm. Ubrany był w czarny dopasowany t-shirt, skórę i również czarne, luźne jeansy. Na jego twarzy natomiast, widniał krzywy uśmiech.

- Mowgan... - szepnęła kobieta, cofając się w kierunku kołyski, jakby chciała zasłonić ją własnym ciałem. - Czego chcesz? - do jej głosu znowu wdarło się zdenerwowanie i niepokój.

- Mnie też miło cię widzieć, Violett - jego głos ociekał ironią. - Odwiedzam córeczki - wyszczerzył się. - Nie zaprzeczysz. Podobne są do tatusia.

- Tylko jedna...

- Nieprawda Vi. Obie należą do mnie.

- Żadna z nich nie jest twoja - odpowiedziała chłodno, odzyskując rezon.

- Tak sądzisz? - podniósł się i kręcąc głową, ruszył w jej kierunku. - Ja mam inne zdanie.

Ona wtedy jeszcze bardziej zasłoniła córeczki swoim ciałem.

- Nic nie możesz zrobić! One są żywymi istotami, nie rzeczą! - jej głos był zimny jak nigdy, jednocześnie jej ręce, mocno zaciśnięte na poręczy łóżeczka, drżały niepokojąco. - Potrzebują bezpiecznego domu, a nasz taki jest...

Tamten w odpowiedzi tylko się roześmiał i podszedł bliżej. Teraz odległość między nimi wynosiła zaledwie kilkadziesiąt centymetrów i wciąż malała. Kobieta stała nieporuszona, przynajmniej na taką chciała wyglądać.

Mężczyzna zbliżył się jeszcze bardziej. Teraz dzieliło ich kilka centymetrów... Mowgan przekręcił lekko głowę w prawo i westchnął. Odsunął się trochę i rzekł.

- Nadal sądzisz, że to co zrobiłaś, było błędem?

- Oczywiście. Tamta sytuacja nie powinna mieć miejsca... i nie będzie mieć więcej - popatrzyła mu prosto w oczy, jakby z satysfakcją? - Zamierzam je wychować tak, jak uważam za słuszne. Z dala od ciebie i twojej nienormalnej świty.

Kobieta widocznie chciała coś dodać, lecz czarnowłosy jej przerwał, z wyraźnym niezadowoleniem i grymasem na twarzy. 

- Oddaj mi jedną z nich, a nigdy więcej mnie nie zobaczysz. Jeżeli nie zrobisz tego po dobroci, to zabiorę ci ją siłą.

- Jak śmiesz mi coś takiego proponować?!

- Nie chcę ci nic zrobić... nawet jeżeli tego nie widzisz, nadal jesteś dla mnie ważna. A propozycja, którą ci złożyłem szesnaście miesięcy temu, nadal jest aktualna.

- Moje zdanie też pozostaje takie samo. Nigdy nie uwierzę w twoją cudowną przemianę po tym, co zrobiłeś - popatrzyła na niego przeszywającym wzrokiem.

- Niby co takiego zrobiłem?! - wrzasnął, a kiedy zobaczył, jak dziewczynki się poruszyły, dodał ciszej. - Nigdy cię nie skrzywdziłem. Nigdy nie chciałem, żebyś odeszła. To była twoja decyzja.

- Dobrze wiesz, że my nie możemy dołączyć do was! Wiesz, co się wtedy dzieje!

- Trzymalibyśmy się z daleka.

- To nic nie da Mowgan. Tutaj jest tego owoc... - spojrzała na córki.

Mężczyzna złapał ją delikatnie za rękę, zbliżając się i składając subtelny, ale wyrażający wiele uczuć, pocałunek. Violett nie odsunęła się, nie zrobiła nic, żeby go zatrzymać, nie wyczuwając tajemniczego uśmiechu mężczyzny.

- W takim razie i tak muszę zrobić to, po co przyszedłem. Wybacz Vi.

Zanim kobieta się zorientowała, w kołysce znajdowała się tylko Tianathe. Obok niej leżała jedna, samotna, czarna orchidea. 




poniedziałek, 25 stycznia 2016

Jaki fakultet wybrać?


W naszej szkole co tydzień w czwartek na 8 i 9 lekcji odbywają się fakultety sportowe z tenisa. 




Zajęcia te prowadzi nauczyciel wychowania fizycznego P. Adam Kowalski, który na tenisie zna się jak mało kto.





 Na zajęcia uczęszczają uczniowie z klas 1 i 2 gimnazjum, poznają tam zasady gry w tenisa i sami próbują swoich sił. 





Zajęcia te są bardzo interesujące i myślę, że każdy, kto chce spróbować gry w tenisa, powinien na nie uczęszczać, gdyż można z nich wiele wynieść.





Zuzanna Kuhnel

piątek, 22 stycznia 2016

Niezapomniane wrażenia! :)


Dnia 10 grudnia 2015 roku odbyła się wycieczka szkolna do Wrocławia. Wyjechaliśmy z Kłodzka rano, w pierwszej kolejności odwiedziliśmy Wystawę Klocków LEGO na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. Oprócz zaskakujących robotów, fascynujących wydarzeń historycznych, budowli architektonicznych -€“ zabytkowych i współczesnych, mogliśmy podziwiać wykonane z niezwykłą precyzją postacie, m.in. Bob'a Marley'a, Barack'a Obamy i Lecha Wałęsy. Ponad sto wielkich makiet, zrobionych w całości z malutkich, kolorowych elementów. Po obejrzeniu wystawy, mogliśmy własnoręcznie zbudować niewielkie pojazdy z klocków i przetestować je na specjalnych torach zjazdowych. Wszyscy byli podekscytowani taką formą prezentacji LEGO. Po zabawie zostaliśmy zaproszeni do sali filmowej na pokaz filmu o świecie nauki przez pryzmat klocków. Najbardziej podczas pobytu na wystawie zachwycił mnie wielki Titanic, wykonany z ponad 500 tys. maleńkich klocków. Każdy element wystawy był zaskakujący. Jestem pod ogromnym wrażeniem precyzji wykonania i cierpliwości wykonujących.




Po zakończeniu zwiedzania odwiedziliśmy Wrocławską Manufakturę Słodyczy „Cukier Lukier”, najmniejszą na świecie fabrykę słodyczy. Wzięliśmy udział w 45-cio minutowym „słodkim” happeningu. Pracujące tam panie demonstrowały, jak z karmelowej masy z dodatkiem naturalnych barwników, aromatów owocowych i odrobiną fantazji uformować cukierki. Zachęcały nas do wspólnej pracy i próbowania różnorodnych smaków. Po wszystkim mogliśmy zrobić własne lizaki i wziąć je domu , by poczęstować najbliższych kolorowymi słodkościami.





Wróciliśmy wieczorem, rozemocjonowani, pełni niesamowitych wrażeń. Klocki LEGO już nigdy nie będą dla mnie tylko zabawką dla dzieci, a smak własnoręcznie robionych słodyczy będzie mi towarzyszył jeszcze bardzo długo.

Julia Adamiak, 6b

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Wyniki Ogólnopolskiej Olimpiady Mitologicznej :)




Gratulujemy uczestniczkom Ogólnopolskiej Olimpiady Mitologicznej!

Na 4016 uczestników z całej Polski nasze uczennice zajęły bardzo wysokie miejsca:


piątek, 15 stycznia 2016

Nie samą szkołą uczeń żyje... ;)


Kącik kawałów - przed weekendem :)


Dlaczego w kosmosie nigdy nie ma dobrej imprezy?

Bo nie ma atmosfery.

***

Co ma fryzjer w lodówce?

Maszynkę.

***

Dlaczego Polska to święty kraj?

Bo płynie przez nią Bug.

***

Dlaczego saper jest zdrowy?

Bo je witaminy.

***

Na czym stoi prąd?

Na pięcie.

***

Co robią lekarze w kuchni?

Leczo.

***

Dlaczego książka jest sucha?

Bo jest pod ręcznikiem.

***

Dlaczego choinka nie jest głodna?

Bo jodła.

***

Dlaczego podłoga może kłamać?

Bo kryje ją dywan.

***

Jak wita się ser ze znajomymi?

Serdecznie.

***

Dlaczego żona hazardzisty nie może wjechać do garażu?

Bo mąż zastawił bramę.

***

Szkolna strefa:


Co robi matematyk w święta?

Zadania z gwiazdką.

***

Jak nazywa się twarz matematyka?

Oblicze.



Jakub Chmielowiec,3ga

środa, 13 stycznia 2016

SUKCESY UCZNIÓW MZS :)


Bardzo cieszy nas, 

że uczennica klasy IVa Nicoll Serafin 

zajęła II miejsce

w Międzyszkolnym Konkursie Gwiazdkowym w Bardzie :) 



Oto wyróżniona praca Nicoll:

Wigilia

Lecą kartki z kalendarza, jak śniegowe płatki. Odliczają dni do świąt dorośli i dziatki... Ten magiczny dzień nadchodzi, jest tuż, tuż, już blisko, kroczy wolno bez pośpiechu, bo jest bardzo ślisko... Jeszcze tyle do zrobienia zanim się pojawi, a wuj Karol z karpiem Mieciem w łazience się pławi. Mama w kuchni podryguje lepiąc dziarsko uszka. W garnku barszczyk się gotuje, babcia groszek łuska. W każdym miejscu, w każdym kącie czai się kolęda: ,,Dziś w Betlejem'', ,,Lulaj Jezu'' każdy z nas pamięta... Gdy zaświeci pierwsza gwiazdka, wszyscy się zbierzemy i do świątecznego stołu zgodnie zasiądziemy. Dziś jest wieczór wyjątkowy bez kłótni, bez złości, miłość, radość i nadzieja w każdym z nas zagości. I Wam życzę moi mili świąt w rodzinnym gronie. Niechaj gwiazda Betlejemska nad Wami zapłonie..

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Szkolny Świat Książek - biblioteka w naszej szkole :)


W ostatnich dniach przeprowadziłyśmy wywiad z panią Agnieszką Filipek, naszą szkolną bibliotekarką. Podczas tej rozmowy zdobyłyśmy wiele ciekawych informacji na temat działania naszej biblioteki szkolnej. Jeśli chcecie dowiedzieć się, co się w niej dzieje, zapraszamy do dalszej lektury. 


Blogerki: Czy uczniowie naszej szkoły chętnie korzystają z biblioteki?

Pani Agnieszka Filipek: Nasza biblioteka jest miejscem często i chętnie odwiedzanym przez uczniów. Głównym celem wizyt jest wypożyczanie książek, ale odwiedzają ją również osoby, które chcą tutaj posiedzieć w ciszy, odrobić lekcje, czy tez po prostu – porozmawiać (niekoniecznie o książkach ☺). Największą grupę czytelników stanowią uczniowie młodszych klas szkoły podstawowej

B: Co – poza wypożyczaniem książek – biblioteka oferuje uczniom?

P.Filipek: Biblioteka stara się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom uczniów. Cyklicznie organizowane są wystawy ciekawych książek o określonej tematyce, na bieżąco aktualizowana jest gazetka biblioteczna na korytarzu szkolnym. Uczniowie maja w bibliotece do dyspozycji komputery z dostępem do Internetu. Nie są one już pierwszej młodości, ale można w nich np. wyszukać informacje niezbędne do odrobienia zadania domowego. W miarę możliwości organizowane są konkursy czytelnicze. W tym roku szkolnym planowana jest impreza czytelnicza dla uczniów klas I-III związana z promocją literatury dziecięcej, a konkretnie – ulubionych przez najmłodszych lektur o pieskach i kotkach. Nasi uczniowie biorą także udział w ogólnopolskim konkursie Wielka Liga Czytelników.

B: Jaki oddźwięk wśród uczniów MZS ma Wielka Liga Czytelników?

P. Filipek: Wielka Liga Czytelników to konkurs dla uczniów szkoły podstawowej. Zadaniem uczniów jest przeczytanie 10 książek i wypełnienie testów z nimi związanych. Uczniowie, którym uda się wykonać to zadanie do końca stycznia, w lutym przystąpią do testu kwalifikacyjnego do II etapu . Na dzień dzisiejszy w konkursie bierze udział 14 uczniów klas I-III i 10 uczniów klas IV-VI. Pięć uczennic może już przystąpić do testu kwalifikacyjnego. Uważam, ze konkurs ten jest doskonałą formą promocji czytelnictwa oraz przybliżenia uczniom pozycji z zakresu literatury dziecięcej (nie tylko tej najnowszej).


B: Jaką ofertą książkową może się pochwalić biblioteka? Czy (i jak) jest ona wzbogacana?

P.Filipek: Obecnie księgozbiór biblioteki liczy 14158 pozycji. Dostępne są lektury obowiązkowe dla wszystkich klas. Oprócz bogatego wyboru literatury dziecięcej i młodzieżowej, dostępne są słowniki, encyklopedie i leksykony z różnych dziedzin. 

W roku szkolnym 2015/16 otrzymaliśmy środki z rządowego programu "Książki naszych marzeń", za które zostały zakupione pozycje wskazane przez ankietowanych uczniów naszej szkoły. Obecnie czekamy na rozpatrzenie wniosku złożonego w ramach Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa. Pozyskanie dotacji pozwoli na zakup kolejnych pięknych, nowych książek, które są najchętniej wypożyczane przez czytelników. Aby umożliwić uczniom dostęp do nowości wydawniczych, organizowane są zabawy fantowe, z których dochód w części przeznaczany jest na potrzeby biblioteki. Na bieżąco wysyłane są prośby do wydawnictw i hurtowni internetowych o wsparcie, co czasem również skutkuje otrzymaniem dodatkowych darów książkowych.

B: Co z najwierniejszymi czytelnikami? Czy mogą oni liczyć na jakieś nagrody?

P.Filipek: Co roku, w dniu zakończenia roku szkolnego najlepsi, najbardziej aktywni czytelnicy otrzymują dyplomy i upominki książkowe. W każdej kategorii wiekowej (I-III, IV-VI i I-III Gim.) nagradzana jest jedna osoba.


Liliane&Rosie

piątek, 8 stycznia 2016

Z kubkiem herbaty w świat - do Wambierzyc zawitała zima :)




Po długim czasie oczekiwania spadł śnieg. Ubrałam ciepłe ubranie i owinęłam się szalikiem, chwyciłam za kubek herbaty i udałam się na spacer. 

Tak samo jak poprzednim razem nie obyło się bez przemyśleń na różne tematy, jednak najwięcej czasu poświęciłam na jedno zagadnienie, a mianowicie motywację.


Zaskakujące jest to, jak szybko ludzie potrafią zwątpić lub nastawić się negatywnie. Przykładem jest grudzień i czekanie na białe święta. Kiedy jednak okazało się, że w Wigilię nie ma białego puchu, wiele osób zaczęło narzekać na pogodę - niepotrzebnie, ponieważ w końcu zima się zjawiła.

Nie można się niecierpliwić i pozbawiać się dobrego samopoczucia. Najlepsze rzeczy (np. miłość, przyjaźń) pojawiają się znienacka, niezapowiedziane.

Powinniśmy o tym pamiętać.

A jakie jest wasze zdanie? Podzielcie się nim w komentarzach, ale najpierw zapraszam do obejrzenia filmu z mojej przechadzki.




Rosie

środa, 6 stycznia 2016

Święto Trzech Króli




"Objawienie Pańskie, Epifania (gr. επιφάνεια epifaneia; objawienie, ukazanie się) – chrześcijańskie święto mające uczcić objawienie się Boga człowiekowi (teofania), obecność Boga w historii człowieka, a także uzdolnienie człowieka do rozumowego poznania Boga. Symbolami święta jest historia opisana w Ewangelii Mateusza, według której Mędrcy ze Wschodu przybyli do Betlejem, aby oddać pokłon Jezusowi, Chrzest Chrystusa w Jordanie oraz Cud przemienienia wody w wino w Kanie Galilejskiej. [...]

W tradycji polskiej, ale nie tylko, Objawienie Pańskie nazywane jest potocznie świętem Trzech Króli.

W powojennej Polsce było dniem wolnym od pracy do 16 listopada 1960 roku. Zostało zniesione ustawą Sejmu PRL-u. We wrześniu 2010 roku rozpoczęto prace legislacyjne nad ponownym przywróceniem dnia wolnego. Odpowiednią ustawę uchwalił Sejm RP przy okazji zmiany Kodeksu pracy. Ustawa została podpisana przez prezydenta Bronisława Komorowskiego 19 listopada 2010 r. i ogłoszona w Dzienniku Ustaw 26 listopada 2010 r. 6 stycznia 2011 był pierwszym od 1960 roku dniem Objawienia Pańskiego wolnym od pracy.

Na podstawie rozporządzenia Ministrów Pracy i Polityki Socjalnej oraz Edukacji Narodowej, opublikowanego w Dz.U., osoby należące do kościołów i innych związków wyznaniowych (niż katolickie), w celu obchodzenia świąt religijnych niebędących dniami ustawowo wolnymi od pracy, mają prawo do zwolnień od pracy lub nauki. [...]

Objawienie Pańskie należy do pierwszych świąt, które ustanowił Kościół. We wczesnym chrześcijaństwie dzień ten obchodzony był na Wschodzie jako święto Bożego Narodzenia (w Apostolskim Kościele Ormiańskim jest tak do dzisiaj), a także wspomnienie pokłonu Mędrców, Chrztu Pańskiego i przemiany wody w wino w Kanie Galilejskiej. Było to święto Epifanii, objawienia się Boga całemu światu (Objawienie Pańskie).

W Kościele łacińskim święto to zaczęto obchodzić od końca IV w. jako święto niezależne od Bożego Narodzenia. Później wydzielono też święto Chrztu Pańskiego na niedzielę po 6 stycznia, a wspomnienie cudu w Kanie na drugą niedzielę zwykłą w roku C. W związku z tym główną treścią święta w liturgii łacińskiej stał się pokłon Mędrców ze Wschodu, chociaż pozostałe aspekty, a więc Chrzest Chrystusa i wesele w Kanie są także wielokrotnie wspominane w tekstach liturgicznych.

Według chrześcijan Objawienie Pańskie ma swoją symbolikę: jest pokłonem zarówno części świata pogan, jak i ludzi z różnych warstw społecznych oraz narodowych w ogóle (stąd dużo późniejsze przedstawienie Mędrców (Magów), jako trzech osób, z których jedna jest czarna, druga młoda, a trzecia stara, przed Bogiem Wcielonym. Wśród takiej rodziny ludzkiej narodził się Chrystus ze swą zbawczą misją, a ona w swych przedstawicielach przybyła z różnych stron, aby złożyć mu hołd. Dlatego w tradycji chrześcijańskiej jeden z magów jest czarnoskóry (od XIV w.). Uniwersalność zbawienia, ponad wszelkimi podziałami, zaakcentowana jest poprzez samą nazwę święta i jego wysoką rangę w Kościele powszechnym. [...]

Zwyczaj święcenia tego dnia złota i kadzidła wykształcił się na przełomie wieków XV i XVI wieku. Poświęcanym kadzidłem, którym była żywica z jałowca, okadzano domy i obejście, co miało znaczenie symbolicznego zabezpieczenia go przed chorobami i nieszczęściami. W tym samym celu poświęconym złotem dotykano całej szyi.

Po uroczystym obiedzie podawano ciasto z migdałem. Ten, kto go odnalazł w swoim kawałku, zostawał "królem migdałowym". Znany był też zwyczaj chodzenia dzieci z gwiazdą, które pukając do domów, otrzymywały rogale, zwane "szczodrakami". Śpiewano przy tym kolędy o Trzech Królach. Przy kościołach stały stragany, sprzedawano kadzidło i kredę.

Od XVIII wieku upowszechnił się także zwyczaj święcenia kredy, którą zwyczajowo w święto Trzech Króli na drzwiach wejściowych w wielu domach katolickich pisano litery: C+M+B lub K+M+B oraz datę bieżącego roku. Litery te są skrótem od łacińskiego życzenia Christus Mansionem Benedicat (Niech Chrystus błogosławi temu domowi), choć święty Augustyn tłumaczy je jako Christus Multorum Benefactor (Chrystus dobroczyńcą wielu) albo skrótem imion trzech mędrców przekazanych przez legendę średniowieczną: Kacpra, Melchiora i Baltazara. Znana jest także interpretacja skrótu C+M+B jako pierwszych liter łacińskich nazw trzech zbawczych zdarzeń świętowanych w Epifanię: Cogitum - Matrimonium - Baptisma (łac. Poznanie - Wesele - Chrzest).

Dzień ten był również zakończeniem okresu Godów, który rozpoczyna się w pierwszym dniu Święta Bożego Narodzenia, a jednocześnie początkiem karnawału.[...]"


poniedziałek, 4 stycznia 2016

Kolędowanie :)



Dnia 18 grudnia 2015, o godz. 17:00 w Miejskim Zespole Szkół w Kłodzku odbyło się Kolędowanie



Uczniowie z klas podstawowych 1-3 wystąpili w świątecznym przedstawieniu, w trakcie którego można było wysłuchać kolęd śpiewanych przez chór, jak również dołączyć się w śpiewie. 



Jak co roku na scenie zobaczyliśmy szopkę z Maryją, Józefem i małym Jezusem, pastuszków oraz trzech królów. Podczas Nocy Bożego Narodzenia zjawili się również aniołowie. Nie zabrakło też kłótliwych i dowcipnych diabłów. 



Tuż po przedstawieniu, uczniowie rozdali opłatki i wszyscy razem w miłej atmosferze mogli złożyć sobie życzenia.





Julia Gardel, 3ga