piątek, 30 października 2015

A może sobie postrzelamy? ;)


Odkąd pamiętam interesowało mnie łucznictwo i posiadanie własnego łuku 

było moim wielkim marzeniem. Kiedy miałam dziewięć lat, dostałam swój 
pierwszy drewniany łuk z kołczanem pełnym drewnianych strzał. Zrobiłam ze styropianu prowizoryczną tarczę do ćwiczeń  i tak zaczęłam strzelać z 
łuku. 




Dopiero w zeszłe wakacje zostałam posiadaczką ciężkiego, 
sportowego łuku i strzał z metalowym grotem. 




Łucznictwo traktuję jako 
jedną z form odstresowania się. Gdy się denerwuję, wychodzę i wyciągam 
tarczę, ochraniacze (przekonałam się na własnej skórze, że podczas 
strzelania można się nieźle pokaleczyć) oraz łuk oczywiście. Regularnie 
chodzę na zajęcia do klubu łuczniczego "Victoria" w Ścinawce Średniej 
oraz ćwiczę sama w swoim ogrodzie. Cieszę się, że łucznictwo nadal jest 
popularne.




Marta Zimoch, 6a


środa, 28 października 2015

Czy warto pożyczać?


Co  uczniowie klasy 3 gimnazjum sądzą na temat pożyczania? 

Często ludzie - nasi znajomi, koledzy, przyjaciele, a czasem nawet ci, których nie bardzo znamy - chcą od nas coś pożyczyć. Nie zawsze pieniądze, niejednokrotnie są to rzeczy codziennego użytku. Czy powinniśmy użyczać swoich własności, czy może jednak postępować zgodnie z przysłowiami "Dobry zwyczaj nie pożyczaj" oraz "Powiedziały jaskółki, że niedobre są spółki"? Moim zdaniem przesłanie tych przysłów jest prawdziwe i nie powinniśmy pożyczać niczego (chyba, że komuś bardzo ufamy, bądź są to drobnostki, tj. chusteczki, cukier, mąka, jajka i inne produkty spożywcze). 

W moim życiu miałam kilka nieprzyjemnych przygód związanych z pożyczaniem. Przybliżę Wam dwie z nich. Koleżanka poprosiła mnie o zeszyt, ponieważ jej nie było w szkole i chciała uzupełnić notatki. Zawsze dawałam znajomym zapiski, gdy ich potrzebowali, więc i tym razem zrobiłam tak samo. Dziewczyna zgubiła mój zeszyt. Od tego czasu nie pożyczam swoich zeszytów, tylko wysyłam znajomym zdjęcia notatek. Innym razem dałam koleżance do przeczytania książkę. Sytuacja miała miejsce ok. 4 lata temu. Do tej pory nie odzyskałam mojej własności. Widocznie dziewczynie książka przypadła do gustu. 

Nie tylko moje niemiłe wspomnienia świadczą o tym, że nie powinniśmy pożyczać swoich rzeczy, epizody związane z tym znajdziemy też w książkach. Nawet bardzo znanych, choćby w trylogii "Władca Pierścieni" Tolkiena, czy serii Rowling, z której przytoczę pewne zdarzenie. W "Harrym Potterze" opisana jest sytuacja, podczas której ojciec tytułowego bohatera, James Potter, niedługo przed swoją śmiercią pożyczył Albusowi Dumbledorowi - zapalonemu poszukiwaczowi Insygniów Śmierci oraz dyrektorowi Hogwartu - swoją cenną pelerynę-niewidkę. Możemy podejrzewać, że jeżeli podczas ataku Toma Riddle na dom Potterów, James posiadałby swoją pelerynę, którą nadal miał dyrektor magicznej szkoły, to nie zginąłby, albo przynajmniej jego żona wyszłaby z napadu bez szwanku. Wniosek z tego taki, że nigdy nie wiemy, co może się i kiedy przydać. 

To, że pożyczanie jest złe, możemy zobaczyć, także w filmach. Dobrym przykładem jest produkcja Petera Jackson’a "Hobbit: Bitwa Pięciu Armii", będącą trzecią częścią filmowej adaptacji książki Johna Ronalda Revela Tolkien’a pt. "Hobbit , tam i z powrotem". W ekranizacji Krasnoludy pożyczają od ludzi broń, obiecując oddanie w złocie należytej wartości. Jednak nie zwracają im pieniędzy. Dlatego nie powinno pożyczać się kosztowności, ponieważ nigdy nie mamy pewności, że ktoś nam je odda. 

Uważam, że nie powinniśmy pożyczać zgodnie z przysłowiami "Dobry zwyczaj, nie pożyczaj" oraz "Powiedziały jaskółki, że niedobre są spółki", ponieważ nie mamy pewności, czy ktoś nam odda naszą własność i kiedy rzecz, którą pożyczyliśmy, będzie nam potrzebna. 


A co Wy sądzicie na temat pożyczania? Podzielcie się z nami swoją opinią w komentarzach! :)

poniedziałek, 26 października 2015

Matematyka i chińskie lampiony?



Wszystko się może zdarzyć - szczególnie podczas ciekawych zajęć w ramach DFN :)





Dnia 9 października 2015 r. w Bystrzycy Kłodzkiej, w liceum ogólnokształcącym,  odbyły się wykłady edukacyjne w ramach XVIII Dolnośląskiego Festiwalu Nauki. 
Tematyka wykładów była ciekawa i różnorodna. Pierwszy nosił tytuł ,,Geologia Ziemi Kłodzkiej w modelu 3D. Topograficzne dane z pomiarów laserowych (LIDAR) i numeryczna mapa geologiczna". 



Kolejne zajęcia odbyył się w szkole podstawowej i były prowadzone w formie warsztatów (mogliśmy zrobić własne lampiony chińskie). 




Następnie wróciliśmy do liceum na wykład pt. ,,Matematyka w poezji konkretnej". 






Ostatni wykład dotyczył astronomii.


Julka Gardel, 3ga

piątek, 23 października 2015

Wykład historyczny w ramach DFN





Dnia 8 października 2015 r. w Muzeum Ziemi Kłodzkiej,odbył się wykład pt. ,,Okoliczności i przyczyny wybuchu I wojny światowej". 





Przedsięwzięcie odbyło się w ramach XVIII Dolnośląskiego Festiwalu Nauki. Wykład był bardzo interesujący. Dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy o I wojnie światowej i pogłębiłam wiedzę historyczną.




Julia Gardel, 3ga

środa, 21 października 2015

Czy jesteście poetami? ;)


Czasami przychodzi taki czas, że trzeba zmierzyć się z trudnym zadaniem... 
Nie zawsze jest łatwo... ale zawsze można sobie poradzić :) 

I to tak wspaniale, jak Natalia :) 



poniedziałek, 19 października 2015

Dzień Tabliczki Mnożenia




Dnia 25 września 2015 r. obchodziliśmy w naszej szkole Światowy Dzień Tabliczki Mnożenia zorganizowany przez Panią Agnieszkę Ogiegło. 

W tym dniu uczniowie mogli sprawdzić swoje umiejętności matematyczne, wykonując kilka wylosowanych działań. 

Celem tego dnia było propagowanie zabawowej formy nauczania uczenia się matematyki. Miała ona zachęcić do przypomnienia sobie tabliczki mnożenia w przyjemny, niecodzienny sposób. Wielu uczniów dało radę!






Julka Gardel, 3ga

piątek, 16 października 2015

Z kubkiem herbaty w świat - wambierzycka jesień :)





Po powrocie do domu, jakby nigdy nic przebrałam się i zajęłam się sobą. Zeszłam do mieszkania mojego dziadka. W pewnym momencie stwierdziłam, że potrzebuję świeżego powietrza. Chwyciłam za wygodne buty i kurtkę, nalałam do termosu herbaty i wyruszyłam w drogę. Podczas spaceru mijałam sarny pasące się na łące, sowy i inne ptactwo w lesie. Spacerując po polu, zaczęłam zadawać sobie pytania.

Dlaczego czułam niesamowity spokój ducha? Czemu sarny nie uciekają?

Doszłam również po raz kolejny do wniosku, że ludzie powinni częściej cieszyć się z drobiazgów, zauważać je. Przecież każdy listek, trawa, wraz z podmuchem wiatru tworzyły piękną symfonię, śpiew ptaków, który umilał mi drogę – zachwyciłam się tym. Poczułam się spójna z przyrodą. Znalazłam swoje miejsce na Ziemi... I pomyśleć, że wszystko to zaczęło się od zaparzonej herbaty.

Wy też powiedzcie jakie odczucia budzi w was teraźniejsza pora roku. Podzielcie się swoimi przemyśleniami w komentarzach.

Zachęcam również do obejrzenia filmu z mojej przechadzki. 







Rosie


środa, 14 października 2015

Z okazji Dnia Edukacji Narodowej...



"Dlaczego musimy się uczyć tych wszystkich bzdur?

Ze wszystkich skarg i pytań, które słyszałem od moich uczniów, to pojawiało się najczęściej. Odpowiadałem na nie, przytaczając następującą przypowieść.

Pewnej nocy grupa wędrowców szykowała się do odpoczynku, gdy nagle spłynęło na nich jasne światło. Wiedzieli, że to jakaś niebiańska istota. Oczekiwali więc niecierpliwie na boską wiadomość niezwykłej wagi, która była przeznaczona specjalnie dla nich.

W końcu przemówił do nich głos: "Zbierzcie tyle kamieni, ile zdołacie, i włóżcie je do toreb, które macie przy siodłach. Po jednym dniu drogi zatrzymajcie się na postój, a jutrzejsza noc znajdzie was w radości i znajdzie was w smutku".

Wędrowcy ruszyli w drogę, nie kryjąc rozczarowania i gniewu. Oczekiwali, że głos odkryje przed nimi jakąś wielką uniwersalną prawdę, która pomoże im zaprowadzić na świecie ład, porządek i dobrobyt. A zamiast tego otrzymali służebne zadanie, które nie miało dla nich żadnego sensu. Jednak wspomnienie jasności, która towarzyszyła boskiemu głosowi, kazało im zebrać po kilka kamieni i schować je do worka. Głośno wyrażali swoje niezadowolenie, ale ruszyli w drogę i jechali przez cały dzień. Wieczorem zatrzymali się na nocleg, sięgnęli do swoich worków i odkryli, że kamyki zamieniły się w diamenty. Cieszyli się, że mają diamenty. Smucili się, że nie zebrali więcej kamyków.

[...]

Zbierz więc wszystkie kamienie, jakie tylko zdołasz, a wtedy możesz liczyć na przyszłość przepełnioną diamentami."


Tekst: John Wayne Schlatter
Tłumaczenie: MAGDALENA HERMANOWSKA
Balsam dla duszy nauczyciela 

poniedziałek, 12 października 2015

Jak się uczyć, by się nauczyć!



Na pewno większość z nas, kiedy siada przy biurku, zadaje sobie pytanie ''Od czego mam zacząć?'' lub ''Jak mam się za to zabrać?''.

Oto dziewięć sposobów, które według mnie pomogą w organizacji oraz skupieniu.



1. Wybierz odpowiednią porę na naukę, na pewno nie będzie to wcześnie rano, ani nie będzie to wieczór, ponieważ wtedy twój mózg jest zbyt zmęczony, aby przyswajać wiedzę.


2. Musisz znaleźć się w próżni, wyłączyć komputer, telewizor, telefon. Nic cię nie może rozpraszać.


3. Z pewnością nie nauczysz się niczego, kiedy będziesz zdenerwowany, może uspokoić cię np. kubek ciepłej herbaty lub jakaś cicha, spokojna muzyka.


4. Rób notatki, najlepiej przy pomocy kolorowych karteczek, na pewno o wiele łatwiej przyswoisz wiedzę.




5. Fiszki! To nie tylko pomysł na język obcy, ale także na każdy inny przedmiot.

6. Znajdź swój sposób na naukę. Musisz ćwiczyć i powtarzać do skutku! Musisz czytać ze zrozumieniem.

7.Bądź krytyczny wobec siebie, ale też nagradzaj się za małe sukcesy.

8.Graj w skojarzenia, kiedy tylko nie możesz zapamiętać jakiegoś wyrazu, np. z angielskiego, musisz skojarzyć go sobie na swój sposób, ponieważ wtedy na długo go zapamiętasz.

9.Ostatnia rzecz - dla mnie najważniejsza - to taka, żebyś nie zostawiał wszystkiego na ostatnią chwilę. Kiedy masz wolny czas, to zamiast tracić go na siedzenie na Facebooku czy przed telewizorem, zrób to, co masz pilnego do zrobienia, np. odrób lekcje, spakuj się do szkoły. Wtedy na pewno będziesz zorganizowany.




Emilia Pabian, klasa 6a


piątek, 9 października 2015

Zumba - moja ogromna pasja!



Cześć! Mam na imię Emilka i moją największą pasją jest Zumba.



Moje pierwsze zajęcia odbyły się 1 kwietnia 2015 roku. Już wtedy wiedziałam, że ten taniec to coś niesamowitego. Idę tam, kiedy jestem smutna, wesoła, a także  - kiedy jestem zła. Wychodzę naładowana pozytywną energią.


 Po pierwszych zajęciach od razu wgłębiłam się w temat Zumby. Czym tak naprawdę jest, kto ją wymyślił - to najbardziej mnie interesowało. Kiedy już wiedziałam, że tą osobą jest Beto Perez, bardzo chciałam go poznać - było to moim marzeniem. W niedługim czasie spełniło się ono! Było to dokładnie 7 czerwca 2015 roku. Wtedy odbył się największy na świecie maraton Zumby REEBOK WEELNESS MARATHON w Pradze. Pojechałam tam z całą moją grupą. Było niesamowicie, spotkałam Beto , tańczyłam godzinami. To naprawdę coś wspaniałego, kiedy 3,000 tys. ludzi tańczy to samo.



Od tamtego momentu, każdemu, kto nie wierzy w swoje siły, w to, co robi, powtarzam, że powinien to jak najszybciej zmienić, bo marzenia zawsze się spełniają, wystarczy w nie wierzyć.



Na Zumbę chodzę nadal i czerpię z tego mnóstwo pozytywnej energii.

Emilka Pabian, 6a


środa, 7 października 2015

Nie tylko literatura...


Twórczość uczniów MZS nie kończy się na pięknych zadaniach z języka polskiego. Mają oni także inne zdolności. A jakie?

Wiktoria Springer z 6a pięknie rysuje! 

Zapraszam do obejrzenia wybranych prac :)











poniedziałek, 5 października 2015

Rozwijajcie kreatywność!


Zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć z zajęć plastycznych, które odbywają się w naszej szkole.



Mają one formę koła zainteresowań, podczas którego malujemy, szkicujemy, rysujemy, rzeźbimy, stosujemy różne techniki malarskie. Tworząc,  rozwijamy naszą kreatywność. 





Koło prowadzi pan Krystian Kusznir, który pomaga nam tworzyć nasze prace. Na zajęciach panuje miła i sympatyczna atmosfera.





Bardzo lubię na nie uczęszczać, ponieważ dzięki nim wiele dowiaduję się o malarstwie i sztuce.




Serdecznie zapraszam wszystkich chętnych - zajęcia odbywają się we wtorki na 7 i 8 godzinie lekcyjnej, w nowej pracowni plastycznej,  naprzeciwko sali numer 14 (dawny MAGAZYN).


Emilia Pabian, 6b 


piątek, 2 października 2015

Nasze pasje :)




Cześć :)

Nazywam się Paulina Cyraniuk i mam 12 lat. Moją największą pasją jest jazda konna. Przygoda z końmi zaczęła się, gdy miałam 6 lat. Teraz na treningi jeżdżę trzy razy w tygodniu. Lubię to robić, sprawia mi to przyjemność. Gdy mam kontakt z końmi,  od razu się uspokajam, a negatywne emocje zawsze ze mnie schodzą. 



 Serdecznie zapraszam do Ośrodka Jeździeckiego "Kłodzka Róża". Musicie jednak pamiętać, że aby się nauczyć dobrze jeździć, potrzeba dużo czasu.



Paulina Cyraniuk, 6a


Chcesz pochwalić się swoją pasją na naszym blogu? 
Zapraszam do kontaktu: ak.anek@wp.pl