środa, 28 października 2015

Czy warto pożyczać?


Co  uczniowie klasy 3 gimnazjum sądzą na temat pożyczania? 

Często ludzie - nasi znajomi, koledzy, przyjaciele, a czasem nawet ci, których nie bardzo znamy - chcą od nas coś pożyczyć. Nie zawsze pieniądze, niejednokrotnie są to rzeczy codziennego użytku. Czy powinniśmy użyczać swoich własności, czy może jednak postępować zgodnie z przysłowiami "Dobry zwyczaj nie pożyczaj" oraz "Powiedziały jaskółki, że niedobre są spółki"? Moim zdaniem przesłanie tych przysłów jest prawdziwe i nie powinniśmy pożyczać niczego (chyba, że komuś bardzo ufamy, bądź są to drobnostki, tj. chusteczki, cukier, mąka, jajka i inne produkty spożywcze). 

W moim życiu miałam kilka nieprzyjemnych przygód związanych z pożyczaniem. Przybliżę Wam dwie z nich. Koleżanka poprosiła mnie o zeszyt, ponieważ jej nie było w szkole i chciała uzupełnić notatki. Zawsze dawałam znajomym zapiski, gdy ich potrzebowali, więc i tym razem zrobiłam tak samo. Dziewczyna zgubiła mój zeszyt. Od tego czasu nie pożyczam swoich zeszytów, tylko wysyłam znajomym zdjęcia notatek. Innym razem dałam koleżance do przeczytania książkę. Sytuacja miała miejsce ok. 4 lata temu. Do tej pory nie odzyskałam mojej własności. Widocznie dziewczynie książka przypadła do gustu. 

Nie tylko moje niemiłe wspomnienia świadczą o tym, że nie powinniśmy pożyczać swoich rzeczy, epizody związane z tym znajdziemy też w książkach. Nawet bardzo znanych, choćby w trylogii "Władca Pierścieni" Tolkiena, czy serii Rowling, z której przytoczę pewne zdarzenie. W "Harrym Potterze" opisana jest sytuacja, podczas której ojciec tytułowego bohatera, James Potter, niedługo przed swoją śmiercią pożyczył Albusowi Dumbledorowi - zapalonemu poszukiwaczowi Insygniów Śmierci oraz dyrektorowi Hogwartu - swoją cenną pelerynę-niewidkę. Możemy podejrzewać, że jeżeli podczas ataku Toma Riddle na dom Potterów, James posiadałby swoją pelerynę, którą nadal miał dyrektor magicznej szkoły, to nie zginąłby, albo przynajmniej jego żona wyszłaby z napadu bez szwanku. Wniosek z tego taki, że nigdy nie wiemy, co może się i kiedy przydać. 

To, że pożyczanie jest złe, możemy zobaczyć, także w filmach. Dobrym przykładem jest produkcja Petera Jackson’a "Hobbit: Bitwa Pięciu Armii", będącą trzecią częścią filmowej adaptacji książki Johna Ronalda Revela Tolkien’a pt. "Hobbit , tam i z powrotem". W ekranizacji Krasnoludy pożyczają od ludzi broń, obiecując oddanie w złocie należytej wartości. Jednak nie zwracają im pieniędzy. Dlatego nie powinno pożyczać się kosztowności, ponieważ nigdy nie mamy pewności, że ktoś nam je odda. 

Uważam, że nie powinniśmy pożyczać zgodnie z przysłowiami "Dobry zwyczaj, nie pożyczaj" oraz "Powiedziały jaskółki, że niedobre są spółki", ponieważ nie mamy pewności, czy ktoś nam odda naszą własność i kiedy rzecz, którą pożyczyliśmy, będzie nam potrzebna. 


A co Wy sądzicie na temat pożyczania? Podzielcie się z nami swoją opinią w komentarzach! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz